środa, 1 maja 2013

Barbara Delinsky - Nie moja córka



    Susan jest dyrektorką liceum w małym miasteczku Zaganack. Tutaj mieszka w okazałym domu i ma siedemnastoletnią córkę Lily, z której jest niezwykle dumna. Do wszystkiego doszła sama, po tym jak w wieku nastu lat rodzice wyrzekli się jej i wyrzucili z domu jako ciężarną dziewczynę bez pomocy i perspektyw na udaną przyszłość. Susan uporała się ze wszystkim  i po wielu latach poukładała sobie życie. 

    Wszystko wyglądałoby jak z bajki kończącej się happy endem, gdyby Lily pewnego dnia nie oznajmiła, że jest w ciąży. Do tego ciąży zaplanowanej. Sytuacja nie przedstawiałaby się dla Susan tak tragicznie, ale okazuje się, że dwie najlepsze przyjaciółki Lily również spodziewają się dziecka. Sprawa wkrótce wychodzi na jaw i nie schodzi z ust mieszkańców Zaganack. W miasteczku wrze od rozmów o pakcie, samotnych, nieletnich matkach, ale przede wszystkim o Susan, której sprawy rodzinne stają się publiczne, a jej posada zostaje zagrożona, bo pojawiają się wątpliwości, czy jest osobą odpowiednią do pracy z młodzieżą.
    Historia się powtarza. Całe życie Susan wraca do momentu, gdy sama zaszła w ciąże jako siedemnastolatka,  a to, do czego doszła może legnąć w gruzach. Ta powieść to nie historia Lily, która musi stanąć naprzeciw trudom nadchodzącego macierzyństwa, ale historia jej matki. To opowieść o akceptacji dla dziecka, dla zaistniałej sytuacji, o walce o własne prawa pomimo wszystko, o zrozumieniu, o tym, co w życiu najważniejsze i o poszukiwaniu tego.



    Barbara Delinsky to amerykańska autorka tzw. powieści dla kobiet (choć nie przepadam za tym określeniem). Jej książki rozeszły się w ponad trzydziestomilionowym nakładzie i zostały przetłumaczone na 25 języków. A oto i jej strona: http://www.barbaradelinsky.com . "Nie moja córka" należy do jednej z jej najnowszych książek i w Polsce została wydana przez Świat Książki.


    Wracając do tematu, książka na pewno wciągająca, ale wątek nastolatek, które celowo zachodzą w ciążę i cieszą się z nadchodzącego dziecka wydaje się odrobinę nieprawdopodobny i naciągany. Problem matek dziewcząt zarysowany w  mistrzowski sposób, inaczej niż z ich córkami. Powieść godna polecenia osobom, które lubią śledzić walkę wewnętrzną bohatera, zmagania z trudną, początkowo wręcz niechcianą sytuacją. Niestety książka pozostawia wiele do życzenia, jeśli chodzi o język – często dosyć prosty, mało rozbudowane słownictwo, nieskomplikowana konstrukcja zdania. Być może to kwestia tłumaczenia, nie wiem – nie czytałam oryginału.
Książkę polecam. Nie należy do moich ulubionych, ale na pewno warta jakiejś uwagi. Dobra na dłuższy weekend :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz