środa, 24 lipca 2013

Damian Dibben - Strażnicy historii: Nadciąga burza

     Jake Djones ma czternaście lat i mieszka w Londynie. Jego rodzice, lekko roztrzepani ludzie, prowadzą mały sklepik z umeblowaniem łazienek - nie można powiedzieć, że robią to z sukcesami. Mama Jake'a Miriam wciąż eksperymentuje w kuchni, a jego ojciec Alan majsterkuje, gdy tylko się dorwie do narzędzi. Na pozór dość zwyczajna rodzina, jednak pewnego dnia rodzice Jake'a znikają w dość zagadkowych i niewyjaśnionych okolicznościach, a nasz główny bohater zostaje porwany przez
dumnego mężczyznę w garniturze i kapeluszu oraz kierowcę samochodu. Tamtego dnia Jake dowiaduje się, czemu jego mama i tata tak często znikali na różnego rodzaju konferencjach, a życie nastolatka już nie wróci do szarej normalności...

     Jake wkracza w świat, gdzie historia nie jest tylko szkolnym przedmiotem, gdzie cała wiedza nie zamyka się w ramach parusetstronicowego podręcznika. Ona wciąż podlega zmianom, nie jest trwała, jasno określona, ciągle mamy na nią wpływ i możemy decydować o jej kształcie, czasem niszcząc ją w ten sposób, sprawiając, że stanie się jeszcze gorsza, mroczniejsza. Jak? Przez podróże do jej najdalszych odmętów. Poprzez podróże w czasie. Gdy tylko historii coś zagraża, ktoś próbuje dokonać w niej makabrycznych zmian, to próbę ratowania podejmują Strażnicy Historii i to właśnie do nich Jake dołącza podobnie jak wcześniej jego rodzina, aby ratować rodziców.     Ekipa ratunkowa wyrusza w podróż do roku 1506, do kwitnącej renesansowo Wenecji. Co kryje się za zniknięciem Alana i Miriam - jednych z najznamienitszych wśród strażników? Co im zagraża i czy tylko im? Jak poradzą sobie wysłani do historii i jak zareaguje
Jake na to, że w sumie całe jego życie zostało wywrócone do góry nogami? Czy będzie miał udział w planowanej wyprawie?

     Damian Dibben to autor mieszkający w Londynie. Strażnicy historii to jego debiut książkowy, poza tym pisarz pracował przy scenariuszach filmowych, np. przy Upiorze w operze. Poza tym Dibben oddaje się pracy nauczycielskiej, zgłębianiu tajników nauk przyrodniczych i historii starożytnej. Czytuje klasykę literacką, książki przygodowe i popularnonaukowe.

     Pierwszą część Strażników czytałam już wtóry raz. Za pierwszym czytaniem książka zrobiła na mnie wrażenie, obecnie reakcja była mniej entuzjastyczna. Autor ciekawie wykreował postaci, każda jest inna, rozwiązania kolejnych wątków mogą być zaskakujące dla czytelnika, ale ogólnie lektura nie jest rozbrajająca. O dreszcze przyprawia momentami dość prosty język, ciągłe wstawki pochodzenia obcego, głównie francuskie i naciągany pomysł, że w sumie wszyscy istotni bohaterowie, łącznie z czarnymi charakterami, perfekcyjnie znają angielski, bo to niby język rodziny królewskiej. Generalnie przyjemna przygodówka, ale czyta się ją raczej dla poznania ogółu historii, fabuły, a nie dla delektowania się każdym słowem i przyjemności z kolejnego przeczytanego akapitu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz